Dla miłośników fantastyki polecamy: Andrzej Sapkowski Wiedźmin. Sezon Burz.
Mistrz polskiej
fantastyki znowu zaskakuje. „Sezon burz” nie opowiada bowiem o młodzieńczych
latach białowłosego zabójcy potworów ani o jego losach po śmierci/nieśmierci
kończącej ostatni tom sagi. „Nigdy nie mów nigdy!” W powieści pojawiają się
osoby doskonale czytelnikom znane, jak wierny druh Geralta – bard i poeta
Jaskier – oraz jego ukochana, zwodnicza czarodziejka Yennefer, ale na scenę
wkraczają też dosłownie i w przenośni postaci z zupełnie innych bajek. Ludzie,
nieludzie i magiczną sztuką wyhodowane bestie. Opowieść zaczyna się wedle reguł
gatunku: od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie.
Wiedźmin stacza morderczą walkę z drapieżnikiem, który żyje tylko po to, żeby
zabijać, wdaje się w bójkę z rosłymi, niezbyt
sympatycznymi strażniczkami miejskimi, staje przed sądem, traci swe słynne
miecze i przeżywa burzliwy romans z rudowłosą pięknością, zwaną Koral. A w tle toczą się królewskie i
czarodziejskie intrygi. Pobrzmiewają pioruny i szaleją burze. I tak przez 404 strony
porywającej lektury.
WIEDŹMIN. SEZON BURZ to w wiedźmińskiej historii
rzecz osobna, nie prapoczątek i nie kontynuacja. Jak pisze Autor: Opowieść
trwa. Historia nie kończy się nigdy…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz